Masz wrażenie, że Twoja strona niby działa, ale w Google Search Console wyskakują czerwone alerty dotyczące Core Web Vitals? To najczęstszy problem właścicieli stron – niby witryna się ładuje, ale użytkownicy i Google widzą coś innego: zbyt wolne wczytywanie się elementów, skaczące bloki albo opóźnione reakcje. I nagle okazuje się, że nie chodzi tylko o design czy treść, ale o twarde dane dotyczące wydajności strony.
Odpowiedź na pytanie: jak analizować Core Web Vitals w GSC, żeby wiedzieć, co poprawić na stronie WWW? – jest prostsza niż się wydaje. W praktyce chodzi o sprawdzenie raportu, zrozumienie wskaźników LCP, FID i CLS, przeanalizowanie różnic między urządzeniami mobilnymi a komputerami i zaplanowanie optymalizacji. Na końcu musisz wiedzieć, które rzeczy zrobić sam, a które oddać fachowcom (takim jak my, bo tworząc nowoczesne strony internetowe dla firm zawsze bierzemy pod uwagę te wskaźniki już na etapie projektowania).
Cały proces można zamknąć w 5 konkretnych krokach:
- Krok 1 – Otwórz i poznaj raport Core Web Vitals w Google Search Console
- Krok 2 – Rozszyfruj wskaźniki LCP, FID i CLS (co one naprawdę mierzą?)
- Krok 3 – Sprawdź dane polowe i laboratoryjne: różnica, która ma znaczenie
- Krok 4 – Porównaj wyniki dla urządzeń mobilnych i desktopów
- Krok 5 – Zaplanuj priorytety w optymalizacji i monitoruj progres
A jeśli chcesz przejść ze mną przez cały proces krok po kroku – to właśnie za chwilę to zrobimy.

Krok 1 – Otwórz i poznaj raport Core Web Vitals w Google Search Console
Pierwsze co trzeba zrobić? Zalogować się do Google Search Console i znaleźć zakładkę Core Web Vitals (Wskaźniki Podstawowych Internetowych). Raport dzieli dane na dwie sekcje – dla urządzeń mobilnych oraz dla komputerów. Każda z nich pokazuje statusy adresów URL pogrupowane na „Dobre”, „Wymagają poprawy” oraz „Złe”.
To Twoja mapa drogowa do optymalizacji.
Ważne, żeby nie skupiać się tylko na jednym problemie. W raporcie zawsze znajdziesz też informację, który dokładnie wskaźnik wydajności blokuje daną stronę. Bez tej wiedzy nie ma sensu robić dalszej analizy – bo inaczej to strzelanie na ślepo.
Jeżeli prowadzisz kilka serwisów w jednej domenie, warto od razu zerknąć, czy problemy powtarzają się globalnie, czy tylko w pojedynczych szablonach. GSC ma tendencję do oznaczania serii adresów URL pod jednym błędem – i często okazuje się, że poprawa jednego elementu rozwiązuje problem dla kilkudziesięciu podstron jednocześnie.
Żeby łatwiej porównać dane, przygotowałem krótką ściągę:
| Element raportu | Co oznacza |
|---|---|
| Dobre | Podstrony spełniają wszystkie wymagania CWV (idealny scenariusz) |
| Wymaga poprawy | Wskaźniki są blisko progu, ale nie mieszczą się w zaleceniach |
| Złe | Core Web Vitals są poza normami, wymagana optymalizacja |
| Typ problemu | Wskazuje, czy chodzi o LCP, CLS czy FID |
| Przykład adresu | Pokazuje reprezentatywną stronę z danego zbioru |
Kiedy złapiesz kontekst, łatwiej będzie Ci ustalić, od czego zacząć optymalizację. I jeśli będziesz chciał iść głębiej – świetnym wsparciem będą narzędzia opisane tutaj: narzędzia do testowania wydajności.
Krok 2 – Rozszyfruj wskaźniki LCP, FID i CLS (co one naprawdę mierzą?)
Core Web Vitals opierają się na trzech filarach: Largest Contentful Paint (LCP), First Input Delay (FID) i Cumulative Layout Shift (CLS). Każdy z nich dotyczy innego aspektu: szybkości, interakcji i stabilności strony. W GSC zobaczysz je jako konkretny powód problemu.
To już nie są abstrakcyjne dane – to kluczowe bariery w konwersji.
Przykłady? LCP mówi, ile czasu zajmuje pełne załadowanie największego elementu w obszarze widoku strony. FID sprawdza, czy użytkownik może od razu kliknąć przycisk lub link, czy musi czekać (często winne są skrypty JS). CLS to te nagłe przeskoki layoutu, gdy np. obrazek się dociąga i przesuwa treść.
Dlaczego LCP ma znaczenie?
Bo jeśli główny element strony ładuje się ponad 4 sekundy, użytkownik ucieka. Tutaj warto spojrzeć na ciężkie grafiki, animacje albo wolny serwer – bo to najczęstsze winowajcy.
Co z FID?
Jeśli przycisk CTA reaguje z kilkusekundowym opóźnieniem, to tracisz potencjalny lead. Problemem bywa JavaScript wpływający na wydajność, którego trzeba zoptymalizować albo podzielić na mniejsze fragmenty.
A CLS?
Zdarzyło Ci się kliknąć link, a w ostatniej chwili coś się przesunęło? To własnie wysoki CLS i dramat UX. Rozwiązaniem może być rezerwowanie przestrzeni dla grafik czy reklam.
Każdy z tych wskaźników ma progi „dobry”, „wymaga poprawy”, „zły”. Dopiero testując w kontekście całej strony rozumiesz, co tak naprawdę boli użytkowników. Jeśli przy okazji chcesz zobaczyć, jak wpływa na to konfiguracja serwera, to zajrzyj tutaj: optymalizacja serwera WWW.

Krok 3 – Sprawdź dane polowe i laboratoryjne: różnica, która ma znaczenie
W GSC pracujesz głównie na danych polowych (tzw. field data) – czyli tym, co Google zebrał od użytkowników Chrome w ramach CrUX Report (Chrome User Experience Report). To faktyczne doświadczenia użytkowników, ale często opóźnione, np. z ostatnich 28 dni.
Dla porównania masz dane laboratoryjne, np. z Web.dev czy PageSpeed Insights. Te opierają się na symulacji warunków, np. powolnej sieci. Dzięki temu można szybko przetestować pojedynczą stronę i sprawdzić, jakie elementy trzeba poprawić w kodzie, grafice czy konfiguracji serwera.
Ja zawsze używam obu. Dane polowe pokazują realny obraz sytuacji, a laboratoryjne ułatwiają szybkie testy po zmianach. Pracując mądrze, skracasz czas optymalizacji i nie główkujesz nad tym, dlaczego użytkownicy czegoś nie widzą tak jak Ty.
| Rodzaj danych | Źródło | Co pokazuje |
|---|---|---|
| Dane polowe | CrUX / Google | Realne doświadczenia użytkowników |
| Dane laboratoryjne | Web.dev / PageSpeed Insights | Symulacje w kontrolowanych warunkach |
| Aktualizacja | Raz na 28 dni | Na bieżąco (tu i teraz) |
| Dokładność | Odzwierciedla realny ruch | Pokazuje szczegółowe problemy techniczne |
| Kiedy używać | Kontrola trendów w czasie | Testy wdrożonych poprawek |
Jeśli chcesz iść krok dalej i przy okazji sprawdzić, jak HTTP/2 i HTTP/3 mogą poprawić transfer danych, to zobacz: HTTP/2 vs HTTP/3.
Krok 4 – Porównaj wyniki dla urządzeń mobilnych i desktopów
Nigdy nie zakładaj, że strona ładuje się i działa tak samo na desktopie i na telefonie. W GSC masz rozdzielenie raportów na dwie sekcje – i zwykle mobilne wyniki są dużo gorsze. Bo co z tego, że na szybkim internecie światłowodowym wszystko śmiga, skoro połowa Twoich klientów wchodzi przez LTE na smartfonie?
Dlatego analizując musisz sprawdzić różnice między wynikami. Inne elementy dociążają strony mobilne – np. zbyt duże grafiki, brak optymalizacji mobilnej, wolna czcionka z zewnętrznego serwera czy niepotrzebne animacje działające w tle.
Analiza mobilna w praktyce
Skup się tu na czasie do pełnego załadowania kluczowych sekcji i na tym, jak renderuje się pierwszy widok ekranu. Użytkownik na telefonie nie przewinie w nieskończoność, więc pierwsze sekundy decydują, czy zostaje, czy znika.
Desktop – mniej problemów, ale…
Na desktopach zwykle radzimy sobie lepiej, ale to nie znaczy, że można odpuścić. Renderowanie strony, kiedy ładuje się masa skryptów, potrafi być barierą nawet na szybkim komputerze.
Patrząc na oba raporty równolegle, zobaczysz, które elementy musisz priorytetyzować. Co ciekawe, często wystarczy jedna zmiana (np. kompresja grafik) i poprawiasz oba wyniki na raz. A żeby ograniczyć niepotrzebne pliki, warto poznać temat redukcji zapytań HTTP.

Krok 5 – Zaplanuj priorytety w optymalizacji i monitoruj progres
Jak już wiesz, co i gdzie kuleje, czas na plan działania. Nie robisz wszystkiego na raz – to bez sensu. Najpierw eliminujesz błędy krytyczne: np. zmniejszenie LCP (duże grafiki), potem przechodzisz do skrócenia FID (skrypty JS), a na końcu wdrażasz poprawę CLS. Dzięki temu łatwiej też monitorować, co faktycznie dało efekt.
Kiedy wdrożysz zmiany, wracasz do raportów i porównujesz dane. Tu cierpliwość jest kluczowa – w GSC dane aktualizują się po kilkunastu dniach. Jeśli chcesz natychmiast zweryfikować efekty, odpal narzędzia laboratoryjne, np. Web.dev.
I tak w kółko – optymalizacja to proces, a nie jednorazowy strzał.
Pro tip: nie bój się zrobić listy „szybkich wygranych” – czasem przeniesienie skryptu na dół strony potrafi obniżyć opóźnienie interakcji niemal natychmiast. Jeśli czujesz, że serwer to Twoja najsłabsza strona, to koniecznie sprawdź: optymalizacja czasu odpowiedzi serwera.
Twoja strona, Twoje dane – czas działać
Analiza Core Web Vitals w Google Search Console to nie tylko raport do odhaczenia. To bezpośrednia informacja, czy Twoja strona internetowa jest przyjazna dla ludzi i czy ma szansę wygrywać w Google. Im lepsze wskaźniki, tym dłużej użytkownik zostaje, tym częściej kontaktuje się z Tobą – i tym więcej klientów trafia na Twój biznes.
Jeśli chcesz, możesz bawić się w testy i optymalizacje samodzielnie. A możesz też zlecić to ekipie, która od lat tworzy strony internetowe w Krakowie dopasowane nie tylko wizualnie, ale też technicznie. Bo finalnie nie chodzi o tabelki i raporty, ale o to, żeby strona sprzedawała, prawda?
FAQ
Czy mogę sprawdzić Core Web Vitals bez Google Search Console?
Tak – masz do dyspozycji takie narzędzia jak PageSpeed Insights, Lighthouse czy Web.dev. GSC daje jednak dane realnych użytkowników, więc najlepiej analizować oba źródła.
Co oznacza, że moja strona ma „URL-e o podobnych problemach”?
To oznacza, że GSC grupuje błędy według wzorca – np. szablon strony usług. Wystarczy naprawić jeden wzorzec, aby poprawić setki adresów.
Ile czasu trwa aktualizacja danych w Core Web Vitals?
Średnio 28 dni. Tyle potrzeba, aby zebrać nowe dane polowe i zweryfikować, czy poprawki faktycznie pomogły.
Czy wszystkie wskaźniki są ważne dla SEO w równym stopniu?
Tak, ale Google bardziej premiuje ogólną poprawę UX i Page Experience niż „idealny” wynik w każdym wskaźniku.
Czy reklamy wpływają na CLS?
Tak, szczególnie jeśli są wczytywane dynamicznie bez zarezerwowanego miejsca. To jeden z głównych powodów wysokiego CLS.
Czy hosting ma realny wpływ na Core Web Vitals?
Zdecydowanie tak. Wolny serwer zwiększa TTFB (czas odpowiedzi), co pogarsza zarówno LCP, jak i FID.
Jak często powinienem sprawdzać raport Core Web Vitals?
Minimum raz w miesiącu. A najlepiej po każdej większej aktualizacji strony, wdrożeniu wtyczki czy zmianie layoutu.




